8 Memoriał Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza

00000139 fot. Robert Duszyk

Nie wiem jak Wy ale ja jeszcze nie byłem nigdy na tej imprezie choć planowałem to zrobić już od bodajże 5 lat. Fakt może lista zgłoszeniowa nie zachwyca (28 załóg) szczególnie porównując ją do listy zgłoszeniowej dla amatorów ( 90 załóg) ale fakt jest taki, że pierwsze 13 załóg to auta z napędem na cztery koła! Jadą bracia Bębenkowie z numerem 1 oraz dobrze znani z wyścigów górskim Rafał Grzesiński oraz Andrzej Szepieniec. Osobiście jestem bardzo ciekaw również Waldemara Kluzy w swoim Mitsubishi Colt, którym jechał już w rozgrywkach dla amatorów tej imprezy oraz czekam na piękne boki wykonaniu drugiego Waldemara tym razem jednak Janeckiego oraz Krzysztofa Stańdo, który będzie zamykał stawkę swoim Fiatem 126p. Z bardziej znanych zawodników nie można zapomnieć również o Mateuszu Kubacie, który będzie próbował swoich sił w Mitsubishi Lancerze Proto czy Kasperczyku w Fieście R5. Z aut napędzanych na przednią oś zaciętą rywalizację będą toczyli zapewne dwaj odwieczni sobie rywale jak i przyjaciele na co dzień czyli Janek Chmielewski oraz Szymon Kornicki. Cichym a bardzo groźnym zawodnikiem może być na pewno Bachuła Michał ( siostrzeniec Janusza Kuliga ), który zdobył tytuł Mistrza Śląska i wie co dobre bo startuje Hondą Civic Type R.

W sobotę planowany jest prolog na godz. 19:00 gdzie wystartuje 26 załóg. W niedzielę odbędą się dwie próby. Pierwsza planowana jest na godz: 11:00. Wręczenie nagród odbędzie się o godz. 14:30 w niedzielę oczywiście. Krótkie przypomnienie jak było rok temu http://www.youtube.com/watch?v=k1irPfQxza4 Bardzo ciekaw jestem jak będzie na żywo! Z pewnością opiszę swoim okiem tą bardzo ważną imprezę w naszym polskim sporcie motorowym i czy na memoriale faktycznie pamięta się o tych dwóch znakomitych kierowcach jakimi byli Janusz Kulig i Marian Bublewicz! Do usłyszenia!

Zabójcza GRUPA B

aUDI s1 FOT. Audi S1

Dziś mamy niedzielę a więc czas sielanki i odpoczynku 🙂 korzystając z chwili wolnego przed pracą zapraszam do obejrzenia fenomenalnej a zarazem śmiertelnej Grupy B w rajdach samochodów, gdzie zawodnicy musieli traktować kibiców jako drzewa, w które nie chcieli uderzyć a kibice zostawali bohaterami gdy dotknęli ręką pędzącej rajdówki. Po tym krótkim wstępie łatwo się domyślić, że poziom bezpieczeństwa w ogóle nie istniał a dodatkowo producenci samochodowi starali się jak najbardziej ponaginać przepisy FIA dotyczące bezpieczeństwa a wszystko działo się za sprawą popularności tego sportu gdzie w latach 80-tych rajdy samochodowe były bardziej popularne niż Formuła 1. Rajdówki w tamtych czasach od 0 do 100km/h rozpędzały się w mniej niż 3 sekundy i dysponowały mocą przynajmniej 450KM. Takie osiągi były możliwe dzięki lekkim konstrukcją rajdówek, które przeważnie były wykonane z kevlaru. Śmiertelną grupę B zapoczątkowało Audi ze swoim legendarnym modelem Quattro, które na początku tej grupy było bezkonkurencyjne. Później dołączyła Lancia 037 Rally, która pomimo napędu na tylnią oś dysponowała większą mocą silnika i dużo lżejszą konstrukcją co przyczyniło się do wygrania kategorii producentów w 1983r. Rok później zadebiutował Peugeot 205, który dysponował napędem na cztery koła i mocą 450KM. Rok 1985 to już istne szaleństwo wśród producentów, gdzie przepisy poszły w kąt a dla koncernów samochodowych liczyła się jak największa moc i najmniejsza waga oraz wygrywanie w rajdach a reszta nie miała znaczenia. W tym roku pojawił się jeszcze mocniejszy Peugeot 205 T16 E2 a Audi wystawiło swój kultowy model S1 natomiast Lancia przystąpiła do zmian swojego tylnonapędowego modelu. Do rywalizacji dołączył także Ford z modelem RS200 oraz Austin-Rover z modelem Metro 6R4. Brak jakikolwiek barier bezpieczeństwa przyczynił się do serii wielu śmiertelnych wypadków, jednak gdy w 1986r Henri Toivonen wraz z swoim pilotem Sergio Cresto podczas rajdu Korsyki zginęli na miejscu w płonącej rajdówce prezes FISA wydał zakaz startów samochodami Grupy B, który wszedł w życie w początku 1987 roku.

To był mój skrót grupy B, jednak zapraszam do nietuzinkowego filmu z tych lat, które zapewne lepiej i dobitniej przedstawi sytuacje jaka panowała w tamtych czasach! Przyjemnego oglądania w ten niedzielny dzień!

http://video.anyfiles.pl/Zab%C3%B3jcze+rajdy/Motoryzacja/video/95885#.UwEe2-W7jzk.facebook

Marian Bublewicz

Dziś mija 21 rocznica śmierci Mariana Bublewicza, gdzie pechowego 20 lutego 1993 roku ginie w tym co kochał czyli podczas Zimowego Rajdu Dolnośląskiego. Światowej klasy zawodnik, którego niestety znam tylko z opowieści i filmów, gdyż podczas jego śmierci miałem zaledwie niespełna 4 lata. Żałuję bardzo, że nie mogłem go poznać, ponieważ … hmm powodów mojego żalu jest bardzo dużo ale postaram się przytoczyć te najważniejsze:

Wicemistrz Europy w 1992 roku

Mistrz Polski w latach: 1975, 1983, 1987, 1989, 1990, 1991, 1992 (wliczając wszystkie klasy w jakich brał udział to 20 krotny Mistrz Polski !!! )

W roku 1993 Marian znalazł się na wśród grona 31 najlepszych kierowców rajdowych świata tkzw. liście „A” zatwierdzonej przez FIA.

Zapraszam do zapoznania się z filmami jak wielkim był zawodnikiem:

P.s do dziś pewnie wielu z nas zastanawia się w jakiej kondycji byłyby Polskie rajdy gdyby był z nami.. cóż pozostanie gdybać i koniecznie pamiętać o Naszym Mistrzu!Bublewicz fot. (z archiwum Rodziny Bublewiczów )

10 rocznica śmierci Janusza Kuliga

Kulig fot. Bart Foto Sport

Dziś mija 10 rocznica śmierci wspaniałego kierowcy rajdowego jakim był Janusz Kulig. Dokładnie dziesięć lat temu w bardzo mroźny wieczór zaczęły napływać informacje, których nikt z nas nie chciałby zapewne słyszeć oraz do dziś nie może się pogodzić z tym wypadkiem i tym pechowych dniem  piątkiem 13 lutego 2004 roku. Nasz wspaniały Mistrz ginie w wypadku samochodowym na strzeżonym przejeździe kolejowym w Rzezawie. Śp. Janusz w dniu wypadku miał 34lata i pozostawił ukochaną Żonę oraz córeczkę. Kulig był wielkim zawodnikiem, zawsze uśmiechnięty skromny i życzliwy. Osobiście do dziś nie mogę pogodzić się z tym wypadkiem i Janusz będzie trwał w moim życiu na zawsze bo jak ktoś powiedział ”Nie umiera ten kto trwa w pamięci żywych” i tego hasła się trzymam. Kulig zaszczepił we mnie rajdy i przy tej smutnej okrągłej rocznicy opowiem Wam o moim oglądaniu i kibicowaniu Januszowi na trasach koło mojego domu gdzie pierwszy raz zobaczyłem go w wieku 6 lat! Na początek przedstawiam film, przy którym przynajmniej raz w roku się wzruszam i moim zdaniem jest idealnie zmontowany i słowa piosenki niesamowicie mnie porywają. http://www.youtube.com/watch?v=ycb7Hsu4c_U

A teraz przedstawiam moją przygodę z kibicowaniem Januszowi:

Pierwszy raz zobaczyłem Kuliga w niezbyt szczęśliwej sytuacji a dokładnie w 3min 53sek w miejscowości Kostkowice podczas Rajdu Wisły w 1995 roku http://www.youtube.com/watch?v=HIdtnkwBwvU a drugi raz również podczas tego na tym samym odcinku, który Janusz pokonywał ten OS po raz drugi ( 5min 3sek filmu ).

Później nie pamiętam jakoś Janusza ani w Astrze ani Renault Clio Maxi jednak dobitnie Śp. Kulig wkradł się w moją pamięć w roku 1997 kiedy to został fabrycznym i jedynym kierowcą Renault Megane Maxi gdzie ośką zajmował nie raz pierwsze miejsca na podium a konkurował z autami WRC co podkreślało nie wątpliwie Jego wielki talent! Tutaj przedstawiam film, gdzie codziennie przemieszczam się po tych odcinkach i gdzie Janusz swoja niesamowitą jazdą zapadł w pamięci. Film z 46 rajdu Wisły 1998r. http://www.youtube.com/watch?v=M1cQzJBNV90 ( moje miejsca, które widziałem i podziwiam z filmu 0,21s – 0,48s OS Kostkowice i OS Iskrzyczyn ; 1,11s – 1,23s OS Wisła Przełęcz Salmopolska ; 1,51 – 2,00s OS Kostkowice ). Ten dźwięk, to auto i tylko ten kierowca to wrażenia, których nie da się zapomnieć. Renault Megane i Janusz Kulig oraz 315KM w aucie napędzanym na przednią oś z 7 biegową skrzynią biegów tego nigdy nie zapomnę i za co do dziś dziękuję Januszowi! Dodam, że w 1997 roku Janusz zostaje mistrzem Polski właśnie w Megane a w 1998 roku zostaje V-ce Mistrzem Polski, jednak w tym roku Renault Polska zakończa działalność w rajdach.

W 1999 roku Janusz wsiada do auta z serii WRC a dokładnie do Forda Escort WRC. Ten okres słabo pamiętam dopiero dobrze zapamiętałem okres kiedy wsiada do Forda Focusa WRC czyli roku 2000. Tak zapamiętałem Janusza także w Focusie dostarczył mi bardzo wiele emocji i niezapomnianych wrażeń. Dziękuję Januszowi za te wszystkie wspaniałe chwile i zaszczepienie we mnie krwi rajdowej. Hasło idealne dla mnie i dla Śp.Janusza to „Nie umiera ten kto trwa w pamięci żywych”.  JANUSZ KULIG NA ZAWSZE W MYM SERCU I W MEJ PAMIĘCI.

Na koniec polecam prześledzenie rajdowej kariery:

http://www.youtube.com/watch?v=HIdtnkwBwvU cz.1

http://www.youtube.com/watch?v=MdhMi0myzbg cz.2

http://www.youtube.com/watch?v=h_Ck0R9AYCw cz.3

Wywalczone tytuły:

Mistrz Polski w latach 1997, 2000, 2001

V-ce Mistrz Polski 1998, 1999

V-ce Mistrz Europy 2002

Dwukrotny Mistrz Europy Centralnej 1998, 1999

Mistrz Słowacji 2001

Tragiczna śmierć zapewne pozbawiła Go jeszcze wielu tytułów oraz pozbawiła niesamowitego klimatu jaki niósł ze sobą Janusz w rajdach czyli życzliwość, pogoda ducha, pomoc innym i skromność. Bardzo brakuje Go w całym świecie rajdowym a szczególnie Polskim. Od 2007 roku organizowany jest Memoriał Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza w Bochni w tym roku jakoś końcem marca..

Janusz żyjesz wśród nas i nie przestaniesz żyć. Dziękujemy za wszystko i powodzenia na niebiańskich oesach!

 

 

 

A wszystko zaczeło się od Janusza Kuliga

Janusz Kulig mój autorytet rajdowy niestety już ŚP ale w mojej pamięci wciąż jest i będzie. To on jeżdżąc po odcinkach specjalnych niedaleko mojego domu zaraził mnie RAJDAMI! Przypomnienie części drogi do kariery mistrza o jakiej nawet nie marzył. Polecam!!! Ah i to Renault Megane Maxi w dźwięku i profesjonalnym prowadzeniu przez Janusza na Polskich odcinkach specjalnych..mmm..poezja dla uszu i oczu!!! https://www.youtube.com/watch?v=5ryFyR94pNk